Zima 2012/2013 była zupełnie inna niż obecna. W ubiegłym sezonie śnieg był już od października, a o śnieżnej Wielkanocy będziemy jeszcze długo pamiętać.
W czwartym kwartale 2012 roku średnia temperatura zewnętrzna wynosiła 4,5 st. Celsjusza, natomiast średnia temperatura grudnia – tylko -0,75 stopni. Końcówka minionego roku była o wiele cieplejsza. Średnia temperatura grudnia to aż 3,4 st., przy średniej temperaturze ostatniego kwartału 7,1 st. Celsjusza. O realnych oszczędnościach będzie można mówić dopiero wiosną, ale pewne tendencje już widać.
Kaloryfery chłodniejsze
Wiosenna aura sprawiła, że wrocławianie mniej korzystają z ciepła. – Na każdy 1 MW mocy zamówionej we wrocławskim systemie ciepłowniczym, w czwartym kwartale 2013 roku, w porównaniu z czwartym kwartałem 2012 roku, dostarczyliśmy średnio o 9,3 proc. mniej ciepła – mówi Daria Sulgostowska z Fortum. Z danych dystrybutora ciepła wynika również, że biorąc pod uwagę rozwój sieci ciepłowniczej i przyłączanie kolejnych obiektów do systemu, a co za tym idzie – zwiększenie mocy zamówionej w systemie ciepłowniczym, całkowita ilość sprzedanego ciepła w ostatnim kwartale 2013 była niższa o około 8,5 proc. – Gdyby pogoda w końcówce 2013 roku była taka sama jak rok wcześniej, to przykładowy budynek o mocy zamówionej 200 kW pobrałby w ostatnich trzech miesiącach ciepła więcej o wartości 2204 zł – dodaje D. Sulgostowska.
Czy to oznacza niższe rachunki za ciepło? Na pewno odbiorcy ciepła, jak spółdzielnie mieszkaniowe czy wspólnoty mieszkaniowe, zapłacą mniej za dostawę dopiero pod koniec bieżącego roku. W przypadku mieszkańców trzeba uwzględnić jeszcze jeden dodatkowy czynnik, który związany jest ze sposobem rozliczania kosztów dostarczania ciepła.
– Obecnie mieszkańcy płacą zarządcom stałe miesięczne zaliczki na poczet kosztów ogrzewania, jeżeli okres rozliczeniowy zaliczek pokrywa się z okresem roku kalendarzowego, to w rozliczenie opłat wejdą dość duże koszty ciepła dostarczonego w trakcie stosunkowo chłodnego pierwszego kwartału 2013 roku, co może zaważyć na wysokości oszczędności – tłumaczy Daria Sulgostowska z Fortum.
Własne piece – oszczędność w przyszłym roku
Jeśli ktoś nie jest podłączony do sieci ciepłowniczej i korzysta z własnego kotła lub kominka, więcej zaoszczędzi jesienią. – Przed zimą nie wiadomo, czy będzie duży mróz czy śnieg, dlatego opału zakupiliśmy tyle samo, co zwykle – mówi Katarzyna Gierak, która swój dom jednorodzinny ogrzewa głównie drewnem. – Już teraz widać, że sporo opału zostanie, dlatego jesienią na pewno kupimy go mniej… chyba że przymrozi w kwietniu – dodaje.
Kierowcy próbują oszczędzić
Zwiększone zimowe wydatki związane są nie tylko z ogrzewaniem, ale także z eksploatacją samochodu. – Los na loterii wygrali ci, którzy nie zmienili jeszcze opon na zimowe, bo gdy temperatura nie spada poniżej zera, zasadność ich używania jest zerowa – mówi Piotr Wielgus, redaktor naczelny magazynu „Flota”.
Właściciele zakładów wulkanizacyjnych rzeczywiście zauważają spadek liczby klientów o kilka do kilkunastu procent w porównaniu z poprzednim sezonem. – Najwięcej osób zmieniało opony na początku grudnia, mieliśmy wtedy kolejki, ale teraz zmienimy ogumienie bez czekania – mówi Paweł Nowak z jednego z zakładów na Psim Polu. – Ostrzegam jednak: przymrozki prędzej czy później mogą się pojawić, a wtedy nie zazdroszczę tym, którzy będą próbowali podjechać pod oblodzony podjazd na letnim bieżniku – dodaje Piotr Wielgus.
Choć oszczędności szybko nie zobaczymy, to tegoroczna zima sprzyja także silnikom samochodów – Ich rozruch w ciężkich warunkach atmosferycznych zawsze jest trudniejszy, szybsza jest także eksploatacja płynów; ponadto zimowe korki, walka ze śniegiem i lodem to także większe użycie paliwa – wylicza Wielgus. Wiosenne warunki drogowe sprzyjają płynnej jeździe, rzadziej też używamy mocnego ogrzewania, nadmuchu na szyby, co także sprzyja paliwowym oszczędnościom. Piękniejsza będzie także karoseria naszych pojazdów, a to dzięki brakowi soli na drogach, substancji, której karoseria naszego auta wprost nienawidzi.
Ciepła zima to także straty
Wysokie temperatury zimą to nie tylko oszczędności. Straty mogą dotknąć rolników. Przy średniej temperaturze powyżej 5 stopni rozpoczyna się wegetacja roślin.
O tym, że jednak mróz przydałby się zimą – pisaliśmy tutaj.
arc