Konkurs „Wrocławska Magnolia” to wspólne przedsięwzięcie Urzędu Miasta Wrocławia i Wrocławskiego Centrum Akademickiego. W konkursie biorą udział autorzy prac magisterskich powstałych na uczelniach we Wrocławiu z m.in. zakresu ochrony środowiska, urbanistyki, logistyki, socjologii, architektury krajobrazu, medycyny.- Zasady konkursu ewoluowały. Początkowo tematyka obejmowała tylko ochronę środowiska, dzisiaj dotyczą dbałości o jakość życia mieszkańców Wrocławia w wielu wymiarach – mówił prof. Tadeusz Luty, Doradca prezydenta Wrocławia ds. Współpracy z Uczelniami Wyższymi i przewodniczący kapituły przyznającej nagrody. – To dobry kierunek i najlepszy przykład współpracy miasta ze szkołami wyższymi.Do XI edycji konkursu zgłoszono 28 prac dyplomowych, nagrodzono dziewięć. Pierwsze miejsce i 10 tys. zł nagrody przyznano Tomaszowi Kisielowi z Politechniki Wrocławskiej za pracę zatytułowaną „Model symulacyjny systemu wsparcia logistycznego w rejonie Portu Lotniczego im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu”.- Wiem, że praca już wzbudziła zainteresowanie prezesa portu lotniczego – podkreślił dr Jacek Ossowski, szef Rady Miasta.Kapituła przyznała cztery drugie nagrody (po 5 tys. zł) przyznano także cztery trzecie nagrody (po 2,5 tys. zł).Agnieszka Walkowicz, absolwentka architektury krajobrazu na Uniwersytecie Przyrodniczym, zajęła drugie miejsce za pracę poświęconą sposobom na zapobieganie przestępczości przez projektowanie środowiskowe.- To praca z pogranicza architektury krajobrazu, socjologii, psychologii społecznej. Starałam się znaleźć sposoby na to, jak na Nadodrzu, które miało złą sławę, tak zorganizować wspólną przestrzeń, aby miało to wpływ na zachowanie mieszkańców, i aby mogli oni z niej jak najdłużej korzystać – mówi Agnieszka Walkowicz.Młoda architektka podkreśla: - Nie chodzi o zlikwidowanie ławek, żeby chuligani na nich nie przesiadywali i ich nie niszczyli. Zaproponowałam, by ławki zbudować z bardziej trwałych materiałów, na przykład z kamienia, oraz by miały oryginalne i ciekawe formy.Inny pomysł Walkowicz: zagospodarowanie pustostanów, miejscami na Nadodrzu bez opieki są całe kamienice, które przyciągają wandali. Mocno zaniedbany jest także dworzec kolejowy, nadal uchodzi za miejsce niebezpieczne.Kolejna propozycja: poprawienie oświetlenia w przestrzeni publicznej.Walkowicz: - Odbyłam z mieszkańcami Nadodrza kilkadziesiąt rozmów na potrzeby pracy. Traktowali mnie z sympatią, sami podpowiadali pomysły, co mogłoby się zmienić w ich okolicy, aby mogli bez obaw wypuszczać dzieci na podwórko.W sumie w dotychczasowych edycjach konkursu wyróżniono kilkadziesiąt osób. Kilkunastu autorów odbyło staże w jednostkach samorządu miejskiego.
wto