Siatkarki wrocławskiego Impela mogą już praktycznie czuć się ćwierćfinalistkami Pucharu Challenge. W pierwszym meczu 1/8 finału tych rozgrywek wrocławianki pokonały w Ostendzie tamtejszy Hermes 3:0.
Cały mecz trwał 72 minuty, a z przerwami miedzy setami 79 minut. Impelki przewyższały przynajmniej o klasę drużynę z Ostendy i już na początku pierwszego seta pokazały Belgijkom, kto będzie dominował na parkiecie. Szybko uzyskały wysokie prowadzenie (13:3), ale jak to mają w zwyczaju, trochę sobie odpuściły. Ambitny zespół Hermesa zaczął zmniejszać przewagę (było już nawet 22:17 dla wrocławianek), ale strat nie zdołał nadrobić.
„Przystanek” wrocławianek trwał na początku drugiego seta, w którym belgijski zespół nawet trzykrotnie prowadził (6:5, 7:6, 8:7). Potem jednak podopieczne Tore Aleksandersena zebrały siły i po kilku minutach wygrywały już 17:10. Tę przewagę spokojnie utrzymały do końca tej partii, a w trzeciej zaczęły od „miażdżenia” gospodyń.
Impel prowadził 10:1 i 16:2, a potem znów przyszła pora na „przystanek”. Nie trwał on jednak długo (do stanu 17:8), bowiem norweski trener "przekonał" swoje zawodniczki, że pora jak najszybciej kończyć, bo przecież w niedzielę czeka je niełatwy mecz ligowy z Tauronem Dabrowa Górnicza.
Hermes Ostenda – Impel Wrocław 0:3 (17:25, 17:25, 10:25).
AL/mic