Jakość powietrza umiarkowana

Dane z godz. 12:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

ALERT! Uwaga na upały i burze! Są ostrzeżenia drugiego stopnia

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. 80 lat polskiego Wrocławia: mieszkańcy Breslau wierzyli Hitlerowi

- Wynik wyborczy partii narodowo-socjalistycznej i samego kanclerza Adolfa Hitlera jest bardzo wysoki. I to jest naprawdę szczery entuzjazm. Ludzie wierzą Hitlerowi, chcą poprawy sytuacji, starają się nie dostrzegać tego, co dzieje się z ich współsąsiadami – mówi dr Joanna Hytrek-Hryciuk, historyczka, ekspertka ds. edukacji, autorka m.in. książki „Między prywatnym a publicznym. Życie codzienne we Wrocławiu w latach 1938-1944”.

Reklama

Jak scharakteryzować Breslau jako miasto tuż przed wybuchem wojny? Czy to było miasto zamożne, atrakcyjne dla mieszkańców innych rejonów Niemiec?

W latach 20. i 30. Breslau cały czas zmaga się z konsekwencjami I Wojny Światowej. Nie ma takiego momentu, który moglibyśmy jednoznacznie wskazać, że od niego Breslau jest na fali wznoszącej, fantastycznie rokuje na przyszłość, aby znaleźć się w czołówce najlepszych do życia miast Niemiec.

Oczywiście, lubimy patrzeć na lata dwudzieste jako pełne blichtru, cekinów i pięknych domów towarowych, lecz to jest ułamek tego, co tak naprawdę dzieje się w Breslau. Bo są tu takie osiedla jak Szczepin - dzisiaj nie ma po nich śladu, zabudowane rzędami kamienic, w których - w tak zwanych studniach, jest jeszcze jeden rząd kamienic, w których mieszkają robotnicy. Na ogół biedni, źle opłacani.

Zdjęcie lotnicze osiedla Szczepin, lata 30. Fotpolska.eu
Zdjęcie lotnicze osiedla Szczepin, lata 30.

Jeżeli tylko ktoś może sobie na to pozwolić, to po prostu wyjeżdża na zachód Niemiec. Tam praca jest lepiej opłacana.

Do Drezna, Berlina?

Nawet dalej, do Nadrenii, Westfalii. Tamtejszy przemysł ma więcej do zaoferowania. Średnia płaca na terenie Dolnego Śląska - również w Breslau, jest 20 procent niższa niż na Zachodzie. To samo dotyczy rozwoju miasta na poziomie kultury i nauki.

Przecież na uniwersytecie było grono noblistów? To nie świadczy o dobrej kondycji tutejszej nauki?

Zdjęcie lotnicze osiedla Szczepin, lata 30. Fotopolska.eu
Zdjęcie lotnicze osiedla Szczepin, lata 30.

Tylko proszę zwrócić uwagę, że to są najczęściej osoby, które tutaj zaczęły kariery naukowe, a później wyjeżdżają do innych placówek. Teodor Mommsen, wykłada w Breslau filozofię, ale od lat 60. XIX w. pracuje już w Berlinie i tam zastaje go wiadomość o nagrodzie. Fizyk Erwin Schroedinger pracował w Breslau zaledwie rok. Chyba najsłynniejszy: Max Born, urodził się w Breslau, ale Nobel związał go z Getyngą. Nawet Hauptmann, jak nikt kojarzony ze Śląskiem, krótko studiował w Akademii Sztuki, a następnie przeniósł się na Uniwersytet w Jenie.

Wrocław jest atrakcyjnym miejscem dla tych, którzy pochodzą z biedniejszych rejonów Górnego Śląska, czy Wielkopolski. Zaś jeśli chodzi o takie rozwiązania, które wpłynęłyby na rozwój miasta, to takich systemowych rozwiązań nie ma. To się nie zmienia nawet po dojściu do władzy Adolfa Hitlera, chociaż początkowo wydaje się, że są na to szanse.

Z czego te złudzenia wynikały?

Z chwilowej poprawy koniunktury. W mieście zaczęły się pojawiać, na przykład zamówienia związane z rozwojem przemysłu oraz przestawieniem na gospodarkę wojenną. Ta sytuacja zmienia się do tego stopnia, że w 1940 roku w Breslau zaczyna brakować rąk do pracy. Nie pomagają tutaj nawet sprowadzani z pobliskich obozów jeńcy wojenni.

Joanna Hytrek-Hryciuk Janusz Krzeszowski
Joanna Hytrek-Hryciuk

Wtedy wydaje się jeszcze, że realizowany jest plan Hitlera, aby uczynić Breslau wrotami Rzeszy na wschód, miastem wzorcowym, pięknym, czystym, uporządkowanym. To pojawia się w głowach wielu breslauerów, że wreszcie uda się przemóc długi cień po I wojnie.

Ostatecznie to się nie udaje, ponieważ od 1943 roku sytuacja na froncie jest tak zła, że nikt nie myśli o inwestowaniu w miasto. Pojawia się zaledwie kilka inwestycji na przykład gmach dzisiejszego Urzędu Wojewódzkiego.

Jak sytuacja społeczno-polityczna lat 20. i 30. przekłada się na sympatie polityczne breslauerów wobec komunistów, socjalistów, czy narodowych socjalistów pod wodzą Hitlera?

Po I wojnie Breslau było raczej twierdzą socjaldemokracji, co też wynikało z tego, że były tu dosyć silne ośrodki robotnicze, oraz wykształcone i uświadomione politycznie grupy społeczne, np. aktywni w życiu miasta Żydzi, którzy uważali się jednocześnie, jak na przykład, Edith Stein, za obywateli Niemiec. Natomiast w drugiej połowie lat 20. i na początku lat 30. to narodowi socjaliści zyskują na zaufaniu właśnie przez wspomniane obietnice socjalne.

Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki, rok 1938 Fotopolska.eu
Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki, rok 1938

Wynik wyborczy partii narodowo-socjalistycznej i samego kanclerza Adolfa Hitlera jest bardzo wysoki. I to jest naprawdę szczery entuzjazm. Ludzie wierzą Hitlerowi, chcą poprawy sytuacji, starają się nie dostrzegać tego, co dzieje się z ich współsąsiadami, na przykład ludnością żydowską, osobami homoseksualnymi, niepełnosprawnymi, czy przedstawicielami mniejszości seksualnych.

Organizowane wielkie „igrzyska”, na przykład Wielkie Święto Śpiewacze, czy Święto Gimnastyki i Sportu, pokazują, że entuzjazm wobec narodowo-socjalistycznej flagi był prawdziwy. Jeżeli pojawiały się jakieś wątpliwości, to były sytuacje marginalne, przynajmniej do roku 1938.

Czy w Wrocławiu odczuwalne było skutki wybuchu wojny?

Najpierw musimy sobie zadać pytanie, kiedy dla mieszkańców Dolnego Śląska zaczyna się wojna. Dla Polaków 1 września 1939 roku. Natomiast biorąc pod uwagę zaangażowanie jednostek Wehrmachtu stacjonujących w Breslau w akcji zajęcia Sudetów, to tutaj znacznie wcześniej.

Oczywiście, początkowo ten rollercoaster wojenny jest na fali wznoszącej. Niemcy wygrywają wojnę, kampania w Polsce to błyskawiczne zwycięstwo.

Samo miasto nie odczuwa wojny w żaden sposób, bo jest oddalone od linii frontu, a straty w ludziach są niewielkie. Poza tym, kiedy ginie jeden z synów zamożnej szlacheckiej rodziny Schaffgotschów, to jego pogrzeb urasta do rangi symbolu: oto oddał życie za ojczyznę. Niemiecka elita także oddaje życie za ojczyznę.

Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki w Breslau Fotopolska.eu
Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki w Breslau

Pojawiają się drobne niedogodności, na przykład wprowadza się kartki na towary luksusowe, ale to nie jest jakiś wielki problem, bo większości osób i tak nie było stać na te towary.

Luksusowe?

Na przykład, eleganckie towary papiernicze, słodycze, masło z górnej półki. Dla przeciętnego wrocławianina to nie są wielkie niedogodności.

Większe problemy pojawiają się od 1941 roku, kiedy III Rzesza napada na Związek Radziecki. Od tej pory wszystkie koła będą musiały się kręcić dla zwycięstwa i gospodarki wojennej. Skąd wziąć jedzenie lub lekarstwa dla żołnierzy jednostek frontowych? Oczywiście, z zapasów osób cywilnych. Stopniowo wprowadza się kartki na wszystkie towary, z wyjątkiem piwa i kapusty kiszonej.

Czy to się przekłada na postawy polityczne mieszkańców miasta?

Nie, ludzie nadal mocno wierzą w narodowy socjalizm i w to, że Hitler ma swój plan. Są przekonani, że te wyrzeczenia są chwilowe. Dużym problemem dla wielu osób jest fakt, że są osobiście uwikłani w działaniu wojennym, bo każdy ma kogoś na froncie.

Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki, rok 1938 Fotpolska.eu
Obchody Niemieckiego Święta Sportu i Gimnastyki, rok 1938

Więc włącza się też taki czynnik przetrwania: teraz mamy źle, ale za jakiś czas będzie lepiej, bo przecież Führer wie, co robi.

Bardzo intensywna jest też niemiecka propaganda. Prasa, radio, kino są tak sprofilowane by przeciętny Niemiec nie wątpił w genialny plan władz.

Poza tym wszyscy wiedzą o funkcjonowaniu obozów koncentracyjnych. Wiadomo, że łatwo zostać aresztowanym, że znikają sąsiedzi. Lepiej więc zastanowić się dwa razy zanim coś się powie. Spirala terroru dotyczy również obywateli Niemiec.

Niemcy też nie mają silnego powodu by się buntować. To jeszcze nie jest rok czterdziesty czwarty, kiedy atmosfera siada, a wiara w to, że sytuacja się poprawi naprawdę będzie już bardzo mocno nadwątlona. Statystycznie poparcie dla władz będzie niższe, choć nadal na wysokim poziomie. Stąd w Breslau nie sformułowała się istotna opozycja.

Jest moment zwrotny?

Nastroje społeczne opadają jesienią 1944 roku, kiedy na Dolny Śląsk zaczynają przybywać uciekinierzy z terenu okupowanej Polski. Przenoszą ze sobą plotki, nieoficjalne informacje. O tym co się dzieje na froncie, co wyprawia Armia Czerwona. Wróg pojawia się u bram.

Ludność Wrocławia wzrosła do miliona, a już wcześniej były problemy z mieszkaniami. Poza tym trzeba tych ludzi wykarmić. Nawet jak mają kartki na żywność, to skądś to jedzenie muszą wziąć.

Po drugie, przychodzą coraz dramatyczniejsze wiadomości z frontu. Pamiętajmy, po bitwie pod Stalingradem i na Łuku Kurskim, tysiące żołnierzy niemieckich trafiło do niewoli, właściwie nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Międzynarodowy Czerwony Krzyż jest bezradny, Moskwa konsekwentnie odmawia informacji. Wiele rodzin pozostaje w emocjonalnym zawieszeniu: co z naszym bliskim?

Stos niemieckich hełmów wojskowych Fotopolska.eu
Stos niemieckich hełmów wojskowych

Po trzecie, miasto zaczyna się przygotowywać do obrony. Jesienią 1944 roku zostaje ogłoszone twierdzą. Gromadzone są zapasy żywności, leków. Ludzie zamykają się w sobie, zastanawiają się jak przetrwać. Mieszkańcy Breslau zaczynają myśleć, że muszą przygotować się na apokalipsę.

Ten, kto zamierza uciec, może zostać uznany za defetystę. Władze uważają, że miasto będzie dobrze przygotowane do obrony, a decyzja o ewakuacji ludności cywilnej zapada dopiero w styczniu 1945 roku.

Tysiące ludzi, najczęściej kobiet z dziećmi, opuszcza miasto, część koleją, część piechotą w kierunku Kątów Wrocławskich i bezpieczniejszych rejonów Sudetów. To była bardzo ciężka zima. Właściwie do dzisiaj nie wiemy, ile ofiar śmiertelnych zebrała ta ewakuacja.

W mieście zostaje 200 tysięcy osób. To głównie mężczyźni powyżej 65 roku życia, robotnicy przemysłowi, trochę kobiet, które nie zdecydowały się na ewakuację i bardzo niewielka grupka ludności żydowskiej, tzw. Mischlingów, czyli osób pochodzących z mieszanych rodzin.

No i oczywiście Wehrmacht, który ma bronić miasta do upadłego.

Wszyscy pozostali w mieście cywile muszą pracować, nawet po 12 godzin dziennie. Kto nie pracuje, nie dostanie jedzenia i jest narażony na aresztowanie.

Ludność jest nieustannie przemieszczana w obrębie twierdzy. Na przykład Rosjanie szybko zajęli Krzyki, czy rejon dzisiejszego osiedla Na Ostatnim Groszu. Tamtejszych mieszkańców przeniesiono na Sępolno, Biskupin, gdzie generalnie działań wojennych nie było.

Panujący w mieście chaos oraz fakt zaangażowania ludności w działania wojenne powodują, że ludzie tak naprawdę nie mają siły i możliwości żeby się buntować. W mieście nie ma liderów, którzy mogliby pokierować jakimkolwiek protestem przeciwko władzom, których upór w obronie prowadzi do zniszczenia miasta i ofiar wśród mieszkańców. Takim liderem próbuje być Kościół katolicki i Kościół ewangelicki. Pojedynczy księża nie zostają ewakuowani lub sami decydują o pozostaniu z ludnością cywilną. Lecz oni mają zbyt małą siłę przebicia na to, by przekonać władze, żeby poddać się i zakończyć walki w mieście.

Ostatecznie 6 maja Festung Breslau upada. Jak niemiecka ludność Breslau przyjmuje to, że władzę obejmą Polacy, a granice Niemiec zostaną przesunięte daleko na Zachód?

Początkowo w planach Stalina granica została wyznaczona na Nysie Kłodzkiej. Z czasem odsunięto ją jeszcze dalej na Zachód. Niemcy jednak albo nie mają informacji albo w te plany nie wierzą. Uważają, że Armia Czerwona przyszła i pójdzie, jest dużo plotek, niedomówień. Tak czy inaczej, sytuacja była bardzo niestabilna.

Szybko pojawia się zjawisko dzikich wysiedleń. Już latem 1945 roku żołnierze Wojska Polskiego usuwają - zupełnie bezprawnie – ludność niemiecką z obszaru między Odrą a Nysą Łużycką na teren radzieckiej strefy okupacyjnej.

Dopiero postanowienia poczdamskie, kiedy ogłoszono przebieg nowych granic, oraz jesień 1945 roku - kiedy część ludzi z miasta wyjeżdża, uświadamiają Niemcom, że Wrocław już nie będzie miastem niemieckim.

Chociaż początkowo mają różne wyobrażenia, co to oznacza. W pierwszym okresie przedstawiciele administracji polskiej decydują, że we Wrocławiu powinni zostać fachowcy, inżynierowie, osoby, które prowadzą przedsiębiorstwa kluczowe z punktu widzenia funkcjonowania miasta, na przykład, piekarnie, gazownie. Zatem chaos informacyjny, kto musi wyjechać, a kto ma zostać trwa jeszcze do roku 1946.

Wiosną tego roku rozpoczyna się operacja „Jaskółka”, czyli masowe wysiedlenie ludności niemieckiej. Wtedy dla wszystkich już jest jasne, że nie pomoże ani łapówka, ani koneksje. Dotychczasowych niemieckich mieszkańców Breslau zostaje niewielu, wyłącznie z powodów osobistych, na przykład, wieku, małżeństwa z polskim obywatelem, oraz grupa specjalistów.

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama