wroclaw.pl strona główna Najświeższe wiadomości dla mieszkańców Wrocławia Dla mieszkańca - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

MPK Światła, które ratują życie smartfonowym zombie

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. Portrety na wrocławskich murach. Gdzie ich szukać...

...kto na nich został uwieczniony i przez kogo – a tego mogą nie wiedzieć nawet wrocławianie „z dziada pradziada”. Dziwne? Niekoniecznie. Murale te powstały bowiem stosunkowo niedawno z okazji, która w historii Wrocławia zapisała się... bardzo kulturalnymi zgłoskami. Poznaj więc sportretowanych bohaterów i adresy, pod którymi ich spotkasz. Zobaczcie portrety na wrocławskich murach.

Reklama

Bibliopolis – to bardzo przyjemnie brzmiące słowo, prawda? Miastem Biblioteką został Wrocław w 2016 r. wraz z przejęciem dwóch zaszczytnych tytułów – Europejskiej Stolicy Kultury i Światowej Stolicy Książki UNESCO. Właśnie wtedy objawiło się Bibliopolis, czyli program, którego celem stało się przeobrażenie Wrocławia w świątynię literatury, gdzie czytanie książek jest po prostu w modzie. 

Pomysł namalowania w miejskiej przestrzeni wizerunków pisarzy, poetów, myślicieli i księgarzy – to w sumie 11 portretów w różnych lokalizacjach – jako jedno z działań, wpisanych w filozofię Bibliopolis, został zrealizowany przez Wrocławski Dom Literatury. Wykonał zaś tę artystyczną pracę Filip SKONT Niziołek, którego czeka niebawem obrona dyplomu z malarstwa i technik multimedialnych na wrocławskiej ASP.

Filip SKONT Niziołek, fot. T. Hołod

Na graffiti jego autorstwa można się natknąć w najróżniejszych zakątkach miasta i one dobrze zapadają w pamięć. Doświadczenie w tej artystycznej robocie ma SKONT nie byle jakie, bo wcześnie zaczął swoją przygodę ze street artem. – Z okien tramwaju zobaczyłem małe, kolorowe napisy na murach zajezdni Dąbie – miałem wtedy 13 lat i nie mogłem oderwać od nich oczu. Wiedziałem, że to jest to. Rok ćwiczenia na kartkach i pierwsze malowanie na ścianie było jak lot Piotrusia Pana – tak SKONT opowiadał o swojej twórczej pasji przy okazji kolejnej edycji 30 Kreatywnych Wrocławia w 2020, której jest jednym z laureatów. 

Bruno Schulz

Większość portretów ludzi pióra, związanych z Wrocławiem, które zdobią zamurowane okna miejskich budynków, powstało w roku ESK, czyli 2016. Z tej daty „wyłamała” się podobizna Brunona Schulza (bo z roku 2017), który za swojego życia z naszym nadodrzańskim grodem co prawda związów nie miał, ale to właśnie tutaj, we Wrocławiu, od 2012 r. (z okazji 120. rocznicy urodzin i 70. rocznicy śmierci tego wybitnego wybitnego prozaika) mamy słynny, międzynarodowy Bruno Schulz. Festiwal. 

.jpg" alt="" />

Przy ul. Szajnochy 5 portret – „z widokiem” na Zaułek Solny – Brunona Schulza (1892-1942) – prozaika, krytyka literackiego, ale i malarza, grafika i rysownika, autora słynnych „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod klepsydrą”, fot. M. Księżarek

Tadeusz Różewicz

Sejm ustanowił 2021 Rokiem Tadeusza Różewicza, na październik br. przypada bowiem 100. rocznica urodzin bardzo mocno związanego z Wrocławiem – od 1968 r. aż do śmierci – poety i dramaturga. Mamy jego popiersie w Galerii Sławnych Wrocławian w Starym Ratuszu, gabinet w Muzeum Pana Tadeusza, jest szkoła jego imienia (SP nr 77), rękopisy – wiersze, notatki, listy, a także książki, które należały do poety, przechowuje Ossolineum, a za kilka miesięcy ukaże się jego biografia. 

.jpg" alt="" />

Na ścianie kamienicy przy Kuźniczej 56, w dobrym miejscu – bo nad księgarnią – widoczny od strony ul. Kotlarskiej portret Tadeusza Różewicza (1921-2014), jeszcze jeden dowód wrocławskiej pamięci o artyście, fot. M. Księżarek

-1.jpg" alt="" />

Stanisław Lem

Z okazji 100. rocznicy urodzin tego najwybitniejszego polskiego pisarza science fiction, filozofa i futurologa, sejm również zdecydował, że 2021 będzie Rokiem Stanisława Lema. Jego książki przetłumaczono na ponad 40 języków i wydrukowano w łącznym nakładzie ponad 30 mln egzemplarzy, a nazwiskiem ochrzczono planetoidę i pierwszego polskiego satelitę naukowego. Doceniając zasługi Lema dla fantastyki naukowej, Politechnika Wrocławska w roku 1981 r. nadała mu tytuł doktora honoris causa. 

.jpg" alt="" />

Portret Stanisława Lema (1921-2006) na budynku Instytutu Historycznego przy ul. Szewskiej 49 jest widoczny od ul. Uniwersyteckiej, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Stanisław Dróżdż

Z tym nazwiskiem powinny kojarzyć się wrocławianom „Było Jest Będzie”, czyli napis, który od lat zdobi siedzibę Muzeum Współczesnego Wrocław – bunkier przy pl.  Strzegomskim, a także murale, napisy na przystankach czy instalacja „Samotność” w parku Popowickim, które pojawiły się w projekcie, przybliżającym twórczość Stanisława Dróżdża, wrocławskiego poety i animatora polskiego nurtu poezji konkretnej. 

.jpg" alt="" />

Poeta Stanisław Dróżdż (1939-2009) został uwieczniony na portrecie, który widnieje na budynku Renaissance Business Centre przy ul. Św. Mikołaja 7, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Rafał Wojaczek

W lipcu 2019 r. miasto przekazało Ossolineum zakupione dwa lata wcześniej listy Rafała Wojaczka. 59 takich archiwaliów dołączyło do już obecnych w ossolińskich zbiorach autografów zmarłego w wieku niespełna 26 lat artysty. Określano go nieraz jako „polskiego Rimbauda” oraz poetę wyklętego – wywoływał skandale, okaleczał się, ale nie sposób odmówić mu ogromnego talentu pisarskiego. Jego poezja i proza były nad wyraz dojrzałe i przejmujące. Wrocławianinem został w 1964 r., zmarł w 1971 r. Jego grób jest na cmentarzu św. Wawrzyńca.

.jpg" alt="" />

Portret Rafała Wojaczka (1945-1971) został namalowany na gmachu dawnej poczty paczkowej przy ul. Purkyniego 2, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Marianna Bocian

Poetka przez wiele lat związana z Wrocławiem. Absolwentka polonistyki i filozofii na UWr, propagatorka poezji konkretnej, publikowała m.in. w „Odrze”, członkini Związku Literatów Polskich. Pracowała również jako bibliotekarka i koordynowała spotkania autorskie, organizowane przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną we Wrocławiu, a jako wolontariuszka prowadziła zajęcia psychoterapeutyczne na oddziale dziecięcym wrocławskiej Kliniki Onkologii. Znana także ze swojej działalności opozycyjnej.

.jpg" alt="" />

Portret Marianny Bocian (1942-2003) na zamurowanym oknie budynku przy ul. Komuny Paryskiej 3 (od strony ul. Hercena). Tak na marginesie, jak widać street art nie zawsze oznacza to samo, natomiast my zdecydowanie preferujemy go w wykonaniu takich artystów, jak SKONT, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Tymoteusz Karpowicz

W dawnym wrocławskim domu Tymoteusza Karpowicza i jego żony Marii jest teraz siedziba Fundacji Olgi Tokarczuk. To jakby symbol jednocześnie literackiej schedy i artystycznej kontynuacji. Karpowicz – czołowy twórca poezji lingwistycznej, prozaik, dramaturg i tłumacz – z Wrocławiem związał się w 1949 r. Kilkanaście lat życia poświęcił miesięcznikowi „Odra”, jako szef działu poetyckiego, był też prezesem wrocławskiego oddziału ZLP. Gdy po latach, osiedlonemu już w Ameryce Karpowiczowi prezydent Wrocławia w 2000 r. przyznał swoją nagrodę, poeta odebrał ją osobiście, ale nie uległ namowom, by powrócić do kraju.  

.jpg" alt="" />

Portret Tymoteusza Karpowicza (1931-2005) powstał na murze dawnej poczty paczkowej przy ul. Janickiego, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Helmut Kajzar

W swoim krótkim, bo zaledwie 41-letnim życiu dał się poznać jako dramatopisarz, reżyser teatralny, eseista, autor słuchowisk radiowych, tłumacz, a także wykładowca na uczelniach teatralnych w Polsce i za granicą. Swój debiut dramaturgiczny i reżyserski miał na dwóch wrocławskich scenach – teatrów Polskiego i Współczesnego. Jego koncepcja teatru metacodziennego polegała na nadaniu wymiaru artystycznego temu, co zwyczajne i spotykane na co dzień. „Odwołuję trzy jedności – czasu, miejsca i akcji. Ich estetyczną tyranię. W teatrze metacodzienności teatr odzyskuje swój rytualny sens. Przywracam mu godności i urodę, i ostateczność, zwykłość i prostotę” – m.in. tak pisał Kajzar o swojej teorii.

.jpg" alt="" />

Plomba przy ul. Szczytnickiej 50-52 – portret Helmuta Kajzara (1941-1982) na parterze budynku, fot. M. Księżarek

Lothar Herbst

Jego imieniem nazwane jest studio radiowe w Katedrze Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na wrocławskim Uniwersytecie, od kilku lat ma też swoją ulicę na osiedlu Sołtysowice, a przed tzw. reformą edukacji w 2017 r. patronował, mieszczącemu się ma Maślicach przy ul. Lubelskiej, Gimnazjum nr 22. Był polonistą – pracownikiem Instytutu Filologii Polskiej, poetą i opozycjonistą, a także bywalcem nieistniejącego już legendarnego baru Chmiel przy ulicy Odrzańskiej, co nawet zostało uwiecznione stosowną tablicą pamiątkową.  

.jpg" alt="" />

Portret Lothara Herbsta (1940-2000) w industrialnych klimatach Browaru Mieszczańskiego przy ul. Hubskiej 44-48, fot. M. Księżarek 

Edyta Stein 

Jest patronką Europy – a data jej urodzenia bardzo ten fakt symbolicznie wzmacnia – Edyta Stein przyszła bowiem na świat we Wrocławiu 12 października 1891 r., czyli w żydowskie Jom Kippur (Dzień Pojednania). Historia jej życia jest fascynująca. Była filozofką i fenomenologiem, po przejściu na katolicyzm wdziała habit karmelitanki bosej i przyjęła imię Teresa Benedykta od Krzyża. Zginęła w komorze gazowej wraz ze swoją siostrą w nazistowskim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Beatyfikowana i kanonizowana przez polskiego papieża. Jej wrocławski dom stoi przy ul. Nowowiejskiej 38. Niedaleko jest też ulica jej jej imienia (od Kluczborskiej do Nowowiejskiej).    

.jpg" alt="" />

Edyta Stein uwieczniona na portrecie. Jej sąsiadem z okna obok jest...

Wilhelm Bogumił Korn

Księgarz i wydawca – urodził się i zmarł we Wrocławiu. Firmę odziedziczył po ojcu i przekształcił w prężnie działające przedsiębiorstwo. Był dostawca książek dla bibliotek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i Uniwersytetu Wileńskiego. Publikował po niemiecku, ale i np. podręczniki do nauki języka polskiego – we współpracy z polskim bibliotekarzem i filologiem Jerzym S. Bandtkiem. Ostatnim właścicielem spuścizny Kornów we Wrocławiu (do 1945 r.) był prapraprawnuk Wilhelma – Richard, który stworzył wydawnictwo Bergstadtverlag, reaktywowane w Niemczech w latach 50. ub. wieku.  

.jpg" alt="" />

Portrety Edyty Stein (1891-1942) i Wilhelma Bogumiła Korna (1739-1806) zdobią gmach Biblioteki Uniwersyteckiej na Piasku przy ul. św. Jadwigi 3/4, fot. M. Księżarek

.jpg" alt="" />

Angelus Silesius

... czyli Anioł Ślązak. Pomnik poświęcony temu mistykowi i poecie stoi od roku 2007 na dziedzińcu Ossolineum. Angelus Silesius był zakonnikiem w klasztorze, mieszczącym się w obecnym budynku Ossolineum, a w krypcie pobliskiego kościoła św. Macieja został pochowany. Inną pamiątką, którą mamy w mieście po tym barokowym twórcy, jest fundowana przez miasto Literacka Nagroda Europy Środkowej „Angelus”, a także Międzynarodowy Festiwal Poezji Silesius i Wrocławska Nagroda Poetycka Silesius. 

Angelus Silesius (a właściwie Johannes Scheffler – 1624-1677) spogląda na przechodniów z budynku Instytutu Archeologii UWr przy ul. Szewskiej 48, fot. M. Księżarek .jpg" alt="" />

-1.jpg" alt="" />

W bonusie – jej portret

To już nie dzieła SKONTA, ale prace z wrocławskiego „zagłębia niezwykłych murali”. O kolorowych rybach, błękicie oceanów, rajskim ogrodzie, psach i kotach, portretach czy wierszach umieszczonych i innych „cudach” na 250-metrowym malowidle, stworzonym przez mieszkańców pod kierunkiem artystów – na kamienicach otaczających Ośrodek Kulturalnej Animacji Podwórkowej przy Roosevelta na Nadodrzu – głośno jest w całej Polsce i nie tylko. Te, które pokazujemy poniżej, zdobią budynek przy Roosevelta 24. Portrety Polek, które zapisały się szczególnie w naszych dziejach, uzupełnione są ich krótkimi biografiami. Dobra, podwórkowa szybka lekcja historii nie tylko dla najmłodszych wrocławian.

.jpg" alt="" />

fot. M. Księżarek

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama