W galerii ulicznej przy ul. Szewskiej prezentowanych jest tylko kilkanaście dowodów studenckiej kreatywności. Ale co wypowiedź, to kolejny doskonały przykład mieszanki wyobraźni, intelektualnej ekwilibrystki, a czasem po prostu bezczelności.
„Nie byłem na zajęciach, bo zaspałem, a jak wstałem, to stwierdziłem, że już nie ma sensu”, „Nie przeczytałem tekstu, bo spóźniłem się do punktu ksero”, „Nie widzę głębszego sensu w zaliczaniu pańskiego przedmiotu” – to kolejne, wcale nie najbardziej brawurowe wyjaśnienia, jakie słyszeli wykładowcy Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej od swoich studentów. Pracownicy uczelni gromadzili je skrupulatnie przez ostatni rok.
Pomysłodawcą wystawy jest Mariusz Wszołek z Instytutu Grafiki SWPS we Wrocławiu.
Wykładowca przyznaje, że studenci często zaskakują swoją kreatywnością usprawiedliwiając nie przygotowanie, albo nieobecność na zajęciach.
Podkreśla także, że intencją nie było wyśmianie studentów, ale zaprezentowanie uczelni z luźniejszej strony i zdrowego dystansu we wzajemnych relacjach wykładowców i studentów, które wykraczają daleko poza wyobrażenia o akademickiej powadze.
Dowodem na ów dystans temat kolejnej zaplanowanej już wystawy. Na city lightach prezentowane będą najbarwniejsze wypowiedzi pracowników naukowych Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Wystawę oglądać można do końca września.
wto