wroclaw.pl strona główna

ALERT! Duże utrudnienia na autostradzie A4 pod Wrocławiem

  1. wroclaw.pl
  2. Kultura
  3. Aktualności
  4. Ukazał się pierwszy filmowy przewodnik po Wrocławiu!

Wrocław był już Paryżem, Frankfurtem, Wiedniem czy Berlinem – wszystko za sprawą filmów fabularnych, które powstały w naszym mieście przez ostatnich 100 lat. To, jak ważną rolę pełni w polskiej i europejskiej kinematografii, pokazuje książka „Filmowy Wrocław. Rynek i jego okolice”, która właśnie się ukazała. Z jej autorami, Małgorzatą Urlich-Kornacką i Bogdanem Bernackim rozmawia o tym Maciej Sas.

Reklama

Maciej Sas: Idziecie ulicą i od razu w głowie rodzą się wam skojarzenia: tu kręcili taki film, a obok – taki?

Małgorzata Urlich-Kornacka: Takie skojarzenia nasuwają się nam same, ponieważ bezwiednie patrzymy na Wrocław oczami twórców filmów i seriali. Idąc na przykład Świdnicką, widzimy sceny z filmów Andrzeja Wajdy, Wiesława Saniewskiego, Romana Załuskiego, Stanisława Lenartowicza, Agnieszki Holland, Mirosława Borka czy Jerzego Trojana. To m.in. w ich dziełach zostały uwiecznione wrocławskie plenery i obiekty położone między ulicą Podwale a Rynkiem.

<p>&bdquo;Filmowy Wrocław. Rynek i jego okolice&rdquo;</p>
„Filmowy Wrocław. Rynek i jego okolice”

Ulubione miejsca filmowców we Wrocławiu?

Dlaczego wybraliście Rynek i jego okolice? Przecież w innych rejonach miasta też powstawały filmy.

Bogdan Bernacki: Postanowiliśmy zacząć od ścisłego centrum miasta, bo przyciąga ono i wrocławian, i turystów przybywających do naszego miasta. Początkowo planowaliśmy stworzyć obszerne dzieło, w którym znalazłyby się też inne rejony Wrocławia. Stwierdziliśmy jednak, że powinna to być publikacja poręczna i niezbyt obszerna. O ile nasz przewodnik będzie cieszył się zainteresowaniem, planujemy wydać jego kolejne części: po Wielkiej Wyspie, z trasą nadodrzańską czy położoną między dworcami Wrocław Główny i Wrocław Świebodzki.

Czy są miejsca szczególnie lubiane przez ekipy filmowe, a – co za tym idzie – mające wiele obliczy: raz były ulicą w III Rzeszy, a kiedy indziej stanowiły plan wydarzeń np. XVII-wiecznych?

M.U.-K: Oczywiście, Rynek to niezwykle plastyczna przestrzeń. W Przejściu Garncarskim zaaranżowano XVIII-wieczny Wiedeń z filmu „Daas” w reżyserii Adriana Panka, a w położonych nieopodal Sukiennicach XX-wieczny Strasburg z filmu „Doppelgänger. Sobowtór” w reżyserii Jana Holoubka. Filmowcy bardzo chętnie zaglądają na ulicę Szajnochy, którą najczęściej widzimy na ekranie jako przestrzeń dużego miasta z okresu drugiej wojny światowej lub okresu międzywojennego. A o placu Uniwersyteckim można byłoby napisać osobną część przewodnika. Dlatego jego filmowe odsłony pokażemy z jednej z kolejnych publikacji.

Jak wiele polskich produkcji wzięliście na warsztat? Jak ten pomysł narodził się w Waszych głowach? Wiem, że oprowadzacie też turystów szlakami filmowymi.

B.B.: W przewodniku znajduje się 30 opowieści, w których przywołujemy 59 filmów i seriali. W każdym tekście jest jeden lub dwa główne filmy, a przy okazji przywołujemy inne tytuły. Wszystko zaczęło się od Hansa Klossa, czyli od wycieczek po plenerach „Stawki większej niż życie”, które prowadziliśmy wspólnie z okazji 50-lecia realizacji zdjęć do tego serialu w naszym mieście. Uświadomiliśmy sobie wówczas, że Wrocław jest jedynym ważnym miastem na filmowej mapie Polski, które nie doczekało się przewodnika pokazującego plenery i obiekty znane z dużego czy małego ekranu. Wtedy postanowiliśmy się tym zająć.

M.U.-K.: I zaczęliśmy uzupełniać naszą znajomość dzieł rodzimej kinematografii. Wiele godzin spędziliśmy na ich oglądaniu, potem siedzieliśmy w bibliotekach nad rocznikami czasopism i publikacjami filmowymi. Ponadto mamy za sobą wiele spotkań z ludźmi filmu, których życzliwość sprawiła, że w przewodniku mogliśmy zamieścić ich wspomnienia z realizacji obrazów, przy których pracowali, oraz unikatowe materiały z ich archiwów. Pod dwóch latach intensywnych prac zaczęliśmy prowadzić wycieczki po filmowych plenerach i obiektach, które cieszą się dużym zainteresowaniem – magii kina mało kto jest w stanie się oprzeć! W tym roku też zaprosimy wrocławian i turystów planujących pobyt we Wrocławiu na filmowe wycieczki. Informujemy o nich na profilu Filmowy Wrocław, który prowadzimy: https://www.facebook.com/filmwroclaw/. Wystarczy zaglądać tam co jakiś czas i zapisać się na jedną z takich wędrówek – pieszą lub rowerową.

Co znajdziecie w przewodniku filmowym po Wrocławiu?

O czym opowiadacie w Waszym przewodniku, a więc jakie informacje, obrazy i inne elementy związane z filmami znajdziemy w książce?

M.U-K.: W każdym z trzydziestu rozdziałów przybliżamy fabułę opisywanych filmów czy seriali, podajemy ciekawostki realizacyjne, cytujemy fragmenty recenzji i wypowiedzi ludzi filmu, pokazujemy plany filmowe na fotosach i werkach. Wśród archiwalnych materiałów znalazły się zdjęcia i pliki udostępnione nam przez scenografkę Barbarę Komosińską oraz reżyserów – Zygmunta Lecha i Ryszarda Szymona. Są też przedwojenne pocztówki i wycinki prasowe oraz zdjęcia współczesne, które wykonali m.in. Edyta Sidor, Ryszard Gaweł, Piotr Zając i Nadia Szagdaj. Zależało nam na tym, aby przewodnik był atrakcyjny pod każdym względem: merytorycznym, graficznym i edytorskim. Zdecydowaliśmy na dobrej jakości papier i oprawę szytą.

B.B.: Nasze teksty konsultowali znakomici filmoznawcy: dr Robert Banasiak, dyrektor Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu, dr hab. Andrzej Dębski z Uniwersytetu Wrocławskiego i dr Jarosław Grzechowiak z Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Ich życzliwe uwagi i sugestie wpłynęły na jakość naszych tekstów. Za stronę graficzną i skład odpowiada Robert Syta, artysta plastyk i jednocześnie grafik komputerowy. Dumni jesteśmy z tego, że partnerami naszej publikacji są Wytwórnia Filmów Fabularnych we Wrocławiu i Dolnośląskie Centrum Filmowe.

Jak długo tworzyliście Wasze dzieło i do kogo je kierujecie?

B.B.: Materiały zbieraliśmy prawie pięć lat, a praca nad tekstami do przewodnika zajęła nam kilkanaście zimowych tygodni. A potem pozyskiwaliśmy materiały ikonograficzne. Skład i druk publikacji trwał przez kilka tygodni. Przygotowanie przewodnika zajęło nam łącznie pół roku. Adresujemy go do miłośników set jettingu i osób interesujących się filmowym dziedzictwem Wrocławia. Z naszą książką w ręku można odbyć jednodniowy spacer po planach filmów i seriali zrealizowanych na przestrzeni ostatnich stu lat. Najstarszy film, o którym piszemy to „Fantom” z 1922 roku w reżyserii Friedricha Wilhelma Murnaua, a najnowsze obrazy to „Filip” Michała Kwiecińskiego i „Doppelgänger. Sobowtór” Jana Holoubka, które powstały w 2022 i 2023 roku. Obok filmów powszechnie znanych przywołujemy kilka dzieł niesłusznie zapomnianych, na które chcielibyśmy zwrócić uwagę czytelników przewodnika.

Które miejsca filmowe opisane w książce są Wam szczególnie bliskie? Może są i takie związane z Waszymi osobistymi przeżyciami?

M.U-K.: Uwielbiam ulicę Szajnochy i stojący pod numerem 7–9 gmach dawnej Miejskiej Kasy Oszczędności i Biblioteki Miejskiej. Po II wojnie światowej mieściła się tam Biblioteka Uniwersytecka. Już z zewnątrz budynek robi ogromne wrażenie, ale kto był w środku wie, że jego wnętrza są wyjątkowe – szczególnie zaprojektowany pod koniec XIX wieku magazyn książek z regałami oddzielonymi od siebie żeliwno-stalową konstrukcją. Po prostu cudo. My wraz z Bogdanem mieliśmy to szczęście i mogliśmy wejść do magazynu bibliotecznego, kiedy działała tam jeszcze Biblioteka Uniwersytecka. I muszę przyznać, że wcale się nie dziwię, że wnętrza te ujęły również filmowców.

B.B.: Tak naprawdę to nie ma takich, które nie są mi bliskie. Do wszystkich przez nas opisanych miejsc i obiektów chętnie wracam, szczególnie do tych, które udanie imitują inne miasta – Berlin, Wiedeń, Paryż czy Frankfurt. A to wszystko Wrocław!

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama