Prowadzeni przez trenera Emila Rajkovica wrocławianie są na fali. Po przeciętnym wynikach w okresie przygotowawczym i porażce z PGE Turowem w meczu o Superpuchar Polski, Śląsk wygrał dwa pierwsze mecze ligowe pokonując m.in. w Sopocie faworyzowany Trefl.
Świetnie zagrał wówczas Lawrence Kinnard, który rzucił aż 31 punktów. Jeśli jednak wrocławianie myślą o zwycięstwie nad Stelmetem, to w niedzielę takie popisy strzeleckie będzie musiało zanotować więcej graczy Śląska.
Stelmet zespół naszpikowany gwiazdami. Wystarczy wymienić choćby reprezentantów Polski Łukasza Koszarka, Przemysława Zamojskiego, Aaron Cela i Adama Hrycaniuka, a także głośne i dominujące na naszych parkietach nazwiska z USA – Quinton Hosley czy Steven Burtt.
Ten ostatni, niski rozgrywający jest niezwykle utalentowanym zawodnikiem w ofensywie. Burtt w pierwszych dwóch spotkaniach Tauron Basket Ligi notuje średnio 26,5 punktu. Gracz Stelmetu potrafi minąć absolutnie każdego rywala i znaleźć sobie pozycję do rzutu z półdystansu, albo wbić się pod sam kosz.
Trener Emil Rajkovic ma ciężki orzech do zgryzienia. Po zwycięstwie z King Wilkami Morskimi Szczecin i Treflem Sopot, w Hali Orbita powinien pojawić się komplet publiczności, która liczy na zwycięstwo, a przynajmniej bardzo zacięte spotkanie po stronie Śląska.
Organizatorzy meczu planują także dodatkowe atrakcje – w holu hali zostaną rozstawione kosze, do których rzucać będą mogli wszyscy chętni. Ten z uczestników zabawy, który trafi największą liczbę rzutów z rzędu w nagrodę otrzyma grę NBA2K15, w której po raz pierwszy w historii znajduje się Polski zespół, ubiegłoroczny uczestnik Euroligi – właśnie Stelmet Zielona Góra.
Mecz trzeciej kolejki Tauron Basket Ligi Śląsk Wrocław – Stelmet Zielona Góra – zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 20:00.
