Ostatni tydzień był dla podopiecznych trenera Tore Aleksandersena niezwykle pracowity. 8 listopada zmierzyły się w lidze BKS Aluprofem Bielsko-Biała (3:2), w czwartek zagrały w Zurychu z tamtejszym Volero (0:3) debiutując tym samym w elitarnej Lidze Mistrzyń, a dziś czeka je wyjazdowy pojedynek z Muszynianką. Jeśli wrocławianki chcą zwycięzyć, muszą zagrać dużo lepiej niż w Szwajcarii.
– Jestem trochę rozczarowany. Nie chcieliśmy grać nerwowo przeciwko Volero, ale kiedy Szwajcarki zaczęły wywierać na nas presję zaczęliśmy się szamotać. Myślę, że przyczyną naszej porażki był brak doświadczenia i teraz musimy za to płacić – powiedział po meczu w Zurychu trener Tore Aleksandersen.
Muszynianka zajmuje w ligowej tabeli wysokie, trzecie miejsce. Zespół prowadzony przez Bogdana Serwińskiego rozpoczął sezon od pięciu zwycięstw z rzędu i dopiero w ostatniej kolejce przegrały 0:3 z aktualnymi mistrzyniami Polski, Chemikiem Police.
W zespole z Muszyny najlepiej punktującą zawodniczką jest Amerykanka Katie Carter (72 punkty), ale niewiele gorzej radzą sobie Karolina Różycka (70 punktów) i Sylwia Wojcieska (67 punktów), która dodatkowo prowadzi w klubowej klasyfikacji najlepiej blokujących (25 punktów).
W kolejnym meczu wrocławianki zmierzą się u siebie z Budwlanymi Łódź. To spotkanie rozpocznie się już w czwartek, 20 listopada, o godz. 18.00 w Hali Orbita.
