Niespełna półtora miesiąca pozostało do startu wrocławianina Martina Kaczmarskiego w Rajdzie Dakar. Polak jest w trakcie intensywnych przygotowań do styczniowych zawodów.
Na co liczy w swoim pierwszym w życiu Dakarze? – To będzie bardzo trudne, ale chciałbym wygrać klasyfikację debiutantów. Stworzono mi warunki, by o ten cel powalczyć, teraz wszystko zależy od mojej jazdy – mówi Kaczmarski.
Rajdowiec z Wrocławia pojedzie w Dakarze w Mini All4 Racing, samochodzie określanym jako najlepsze terenowe auto świata. To właśnie ten pojazd wygrał dwa poprzednie Dakary. Początkowo nowe auto sprawiało Kaczmarskiemu nieco problemów, stąd też wynikało pogorszenie wyników w trakcie letnich występów. Wrocławianin udowodnił jednak, że szybko się uczy i w ostatnim starcie przed Dakarem, w Baja Portalegre, zajął rewelacyjne drugie miejsce.
W tym wyścigu Kaczmarskiego po raz pierwszy pojechał z nowym pilotem – Portugalczykiem Filipe Palmiro, który będzie mu towarzyszył w Dakarze. Palmeiro to były pilot Krzysztofa Hołowczyca i bardzo doświadczony rajdowiec. Na swoim konie ma aż osiem startów w najsłynniejszym rajdzie terenowym świata.
Przygotowania Kaczmarskiego do Dakaru obejmują m.in. ćwiczenia siłowe, fitness i nad techniką jazdy. Do tego dochodzi też odpowiednie żywienie. Sprzęt wrocławianina jest już w drodze do Argentyny, gdzie rozpocznie się Dakar, bo według kalendarza rajdu musi się tam znaleźć do końca listopada.
Sam Kaczmarski będzie przygotowywał się do rajdu m.in. w Niemczech, ale miejsce zgrupowania zespołu X-raily, w którym jeździ wrocławianin, jest owiane tajemnicą. Wiadomo tylko, że ten etap potrwa około dziesięciu dni.
Wrocławianin najpewniej weźmie także udział w Rajdzie Barbórkowym w Warszawie. Ustalane są jednak szczegóły, czy będzie to gościnny występ na słynnym odcinku Karowa czy może normalny wyścig. Wcześniej, bo już w najbliższy weekend, Kaczmarski i jego zespół będą odbywali zamknięte testy pod Oleśnicą.
Zespół Kaczmarskiego wyjeżdża do Argentyny 2 stycznia. Ceremonia startowa zaplanowana jest na dwa dni później, a start Dakaru przewidziano na 5 stycznia. Dystans, który mają do przebycia zawodnicy i ich zespoły, z drogami dojazdowymi wynosi blisko osiem tysięcy kilometrów. A te trzeba pokonać w zaledwie 13 dni w samochodzie rajdowym, który nie jest ani wygodny, ani przyjemny.
