Najskuteczniejszy w ubiegłym sezonie piłkarz Śląska tuż przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek, doznał złamania kości strzałkowej i musiał się poddać operacji. Po kilkumiesięcznej rehabilitacji wczoraj po raz pierwszy miał zajęcia z piłką.
Marco szykuje się do powrotu, ale trenerowi Tadeuszowi Pawłowskiemu z kadry Śląska ubył niespodziewanie Jakub Wrąbel, który ostatnio był rezerwowym bramkarzem. Także podczas ostatniego meczu z Górnikiem Łęczna.
W przerwie tego spotkania Kuba tak nieszczęśliwie poślizgnął się w toalecie na Stadionie Wrocław, że doznał urazu kolana i to na tyle poważnego, że do treningów będzie mógł wrócić dopiero w grudniu. – To kuriozalna sytuacja, ale pecha nie oszukasz. Wielka szkoda, bo umawialiśmy się z Jakubem, że dam mu szansę w kolejnym spotkaniu o krajowy puchar. Miejmy nadzieję, że nasz młody bramkarz wróci po tej kontuzji jeszcze silniejszy – mówi Pawłowski.
Już w piątek Śląsk zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00.
AL