W piątek piłkarska reprezentacja Polski przegrała w meczu towarzyskim ze Słowacją 0:2. Rozgoryczenia po tym spotkaniu nie krył selekcjoner biało-czerwonych Adam Nawałka, dla którego był to debiut w roli szkoleniowca polskiej drużyny.
- Nie ma co ściemniać, to było złe spotkanie, na początek współpracy dostaliśmy zły bodziec. Gra wyglądała w ten sposób, bo czeka nas sporo eksperymentów. Wszystko po to, by nie robić ich jesienią przyszłego roku w eliminacjach. Stąd taka moja decyzja co do składu obrony, która popełniała błędy indywidualnie i myliła się jako formacja – mówił Nawałka.
Rzeczywiście przy obu bramkach zawinili obrońcy – najpierw nie upilnowali Juraja Kucka, a później Roberta Maka, który po dobrym podaniu od Marka Hamsika minął Marcina Kamińskiego i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie dał szans Borucowi.
Akurat bramkarz Southampton za swój występ wstydzić się nie musi. Gdyby nie jego interwencje, to porażka mogła być bowiem dużo bardziej dotkliwa.
- Mam nadzieję, że taka porażka nas nie zdołuje, lecz wzmocni. Brak było chyba koncentracji i konsekwencji w tym co robimy. Musimy ciężko pracować, żeby odzyskać zaufanie kibiców, a także i trenera. W tym ustawieniu bronimy całą drużyną, więc odpowiedzialność spada na wszystkich. Dobrze, że gramy we wtorek z Irlandią, bo będzie okazja do rehabilitacji. Może być tylko lepiej – podkreślił Boruc.
W piątkowym meczu w reprezentacji zadebiutowało aż czterech nowych zawodników. Paweł Olkowski i Rafał Kosznik zagrali od pierwszej minuty, a w drugiej połowie na boisku pojawili się Krzysztof Mączyński i Adam Marciniak.
- Nigdy nie bałem się stawiać na młodych. Byliśmy pełni optymizmu i nadziei, a teraz moim zadaniem jest, by zawodnicy nie spuścili głów. Analiza spotkania będzie długa, wiedziałem, że w mojej pracy z kadrą będą trudne momenty. Jestem na nie przygotowany i się nie poddam. Nie chcę jednak przeżywać takich chwil, są one przykre – dodał Nawałka.
Trener reprezentacji Słowacji Jan Kozak nie chciał oceniać gry biało-czerwonych, ale przyznał, że gdyby zebrać obie drużyny razem, to powstałby z tego bardzo silny zespół.