Już w niedzielę drużyna Panthers Wrocław zainaugurują rozgrywki nowego sezonu Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. W pierwszym meczu wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Seahawks Gdynia, jednym z silniejszych ligowych zespołów.
– Cieszymy się, że w pierwszym meczu trafimy na jednego z faworytów. Tylko taki przeciwnik odsłoni ewentualne słabe strony i pokaże, w jakim jesteśmy miejscu, dając jednocześnie potrzebny czas na eliminację błędów – wyjaśnia Jakub Głogowski, generalny menedżer Panter.
W meczu z Seahawks niebezpieczny będzie przede wszystkim duet Lance Kriesien – Tunde Ogun. To tej dwójki najbardziej obawiają się w drużynie z Wrocławia.
Intensywne przygotowania
Podczas okresu przygotowawczego zawodnicy Panter trenowali 3-4 razy w tygodniu, wyjechali na 2 zgrupowania i rozegrali 2 mecze sparingowe. – Przygotowania do sezonu były bardzo intensywne. Sztab szkoleniowy prowadzony przez Motta Gaymona robi znakomitą robotę. Sparingi mamy już za sobą, teraz pora na rywalizację na najwyższym poziomie w Polsce – mówi Głogowski.
Najważniejszym etapem w przygotowaniach było spotkanie z Ingolstadt Dukes, w którym występuje aż sześciu zawodników z USA. Wrocławianie zdominowali grę, a trzy z pięciu przyłożeń zdobyli, grając wyłącznie polskim składem.
Obecnie kilku zawodników Panter leczy drobne kontuzje, które wykluczą graczy z pierwszych spotkań sezonu, ale sytuacją kadrową nikt nie jest zmartwiony. – Mamy szeroki skład i każdy gracz walczy o miejsce na boisku. Oczywiście na niektórych pozycjach są „pewniacy”, ale trenerzy mają duże możliwości rotacji, co dobrze wpłynie na formę zawodników. Nie jest to jednak dla nas rywalizacja, a jedynie możliwość gry bez ciągłego zmęczenia – dodaje Głogowski.
We Wrocławiu Pantery zagrają dopiero 27 kwietnia, a rywalem zespołu będzie wtedy Warsaw Sharks. Wcześniej, bo 13 kwietnia, zmierzą się w Będzinie z Zagłębiem Steelers.
(źródło: sportgame.com.pl)
SR/mic
