wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: umiarkowana

Dane z godz. 11:20

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Remis Śląska na "powitanie wiosny" (ZDJĘCIA)

Piłkarze Śląska grając przez 50 minut w dziesiątkę byli bliscy wywalczenia kompletu punktów w meczu z Koroną Kielce, który zaczynał rundę wiosenną. Nie udało się i gospodarze ostatecznie zremisowali z kielczanami 1:1. Do takiego wyniku przyczynił się sędzia dyktując wątpliwy rzut karny w 40 minucie gry i wyrzucając z boiska Adama Kokoszkę.

- To była sytuacja jakich w każdym meczu jest co najmniej kilka. Obaj zawodnicy lekko przytrzymali się za koszulki. Sędzia jednak nie powinien podyktować rzutu karnego, bo Gołębiewski nie miał szans dojść do piłki, którą w tym momencie już łapał Kelemen - opisywał sytuację z 40 minuty komentator Waldemar Prusik.

Jednak prowadzący ten mecz sędzia był innego zdania. Arbiter nie miał wątpliwości, że Kokoszka popchnął Gołębiewskiego. Podyktował rzut karny i pokazał stoperowi Śląska żółty kartonik. Ponieważ była to już druga kartka tego koloru, jaką w tym meczu zobaczył Kokoszka, musiał on opuścić boisko, a jego drużyna została skazana na grę w dziesięciu przez 50 minut. Jedyną osłodą dla raczej pokrzywdzonego zespołu z Wrocławia było to, że egzekwujący jedenastkę Golański trafił w słupek.

Drugą jedenastkę, ale tym razem dla Śląska, sędzia podyktował w 59. minucie meczu. Skaczący do dośrodkowania Marco Paixao został bowiem popchnięty przez Kamila Sylwestrzaka. Paixao okazał się bardziej skuteczny od kapitana drużyny z Kielc i mocnym strzałem pokonał Zbigniewa Małkowskiego.

Był to już dziesiąty gol portugalskiego napastnika, który tym samym umocnił się na czele klasyfikacji najlepszych snajperów ekstraklasy. Świetnie powitał też piłkarską wiosnę, bowiem tym meczem obie drużyny rozpoczęły już rundę wiosenną.

Śląsk prowadził 1:0, ale do końca meczu pozostawały jeszcze 32 minuty. Goście ruszyli do ataku, a że grali z przewagą jednego piłkarza, pod bramką wrocławian często się kotłowało. Na szczęście zawodnicy Korony nawet z bliska niemiłosiernie pudłowali, a gdy już uderzyli celnie pewnie bronił Marian Kelemen.

Ale czym bliżej było końca meczu, tym bardziej wrocławscy kibice drżeli o ostateczny wynik, pamiętając choćby to co stało się w Zabrzu i w pucharowym meczu z Jagiellonią, gdy Śląsk tracił gole w ostatnich minutach, a nawet w doliczonym czasie gry. I nie były to obawy bezpodstawne, bowiem tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Sylwestrzak zrehabilitował się za sytuację z 58 minuty i pokonał Kelemena.

Mecz z trybun oglądał selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka. – Nie obserwowałem żadnych zawodników. Jestem w drodze na zgrupowanie do Grodziska Wlkp. i przy okazji wstąpiłem na mecz – powiedział.

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 1:1 (0:0).

Bramki: 1:0 Marco Paixao (59-karny), 1:1 Kamil Sylwestrzak (90).

Żółta kartka: Śląsk Wrocław – Adam Kokoszka, Dudu Paraiba, Rafał Grodzicki, Oded Gavish. Korona Kielce – Pavol Stano, Kamil Sylwestrzak.

Czerwona kartka za drugą żółtą: Śląsk Wrocław – Adam Kokoszka (41).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 9126.

Śląsk Wrocław – Marian Kelemen – Mariusz Pawelec, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba – Tomasz Hołota, Przemysław Kaźmierczak, Mateusz Cetnarski (64. Oded Gavish), Dalibor Stevanovic, Sebino Plaku (63. Sylwester Patejuk) – Marco Paixao (90. Tadeusz Socha).

Korona Kielce – Zbigniew Małkowski – Kamil Sylwestrzak, Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Radek Dejmek – Paweł Golański, Vlastimir Jovanovic, Paweł Sobolewski, Michał Janota (90. Artur Lenartowski), Siergiej Pilipczuk – Daniel Gołębiewski (69. Maciej Korzym).

AL

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama