Siatkarki Impelu Wrocław wygrały na wyjeździe z zespołem Polski Cukier Muszynianka Fakro Bank BPS Muszyna 3:1 (25:15, 23:25, 25:14, 25:19) w meczu 16. kolejki Orlen Ligi.
Zadowolony ze zwycięstwa był szkoleniowiec wrocławskiej drużyny Tore Aleksandersen, który przyznał, że choć porażka w drugim secie była zupełnie niepotrzebna, to jednak w dalszej części spotkania jego zawodniczki zachowały koncentrację i zagrały solidne spotkanie.
– Jesteśmy usatysfakcjonowani dzisiejszym zwycięstwem. Nadal jednak pozostają detale, nad którymi musimy popracować i je wyeliminować przed kolejnymi meczami w lidze i rundą play-off – dodał norweski trener.
Przyczyn słabszej gry w drugim secie szukała kapitan wrocławskiej drużyny Makare Wilson. – Straciłyśmy naszą dobrą zagrywkę, nie serwowałyśmy agresywnie i taktycznie. Muszyna to wykorzystała i zwyciężyła w tej partii. Po przerwie wróciłyśmy jednak skoncentrowane i konsekwentne. Cieszymy się ze zwycięstwa – zaznaczyła środkowa.
Z kolei zdaniem szkoleniowca Muszynianki Bogdana Serwińskiego jego zespół próbował podjąć walkę z silniejszym rywalem. – Widać jednak było, że nasz ostatni rytm był męczący, zwłaszcza trudna podróż do Baku (na mecz w Pucharze CEV – przyp. red.). Brakowało dynamiki, w akcjach na bloku byliśmy spóźnieni. Łatwiej nie będzie, musimy to przetrwać i próbować znaleźć bardzo nam potrzebne punkty w kolejnych trzech meczach w lidze – zakończył trener.
Dzięki wygranej w Muszynie siatkarki Impelu nadal zajmują trzecie miejsce w tabeli. W kolejnym meczu wrocławianki zmierzą się w niedzielę, 2 lutego, z Aluprofem Bielsko-Biała. Mecz rozpocznie się o godz. 14.45 w Hali Orbita.
mic