Oprócz tradycyjnych postaci, w przedszkolnych i szkolnych „Jasełkach” można spotkać krasnale oraz różne zwierzęta. Dzieci przed świętami wystawiają przedstawienia bożonarodzeniowe dla swoich rówieśników, ale także dla rodziców, którzy przed widowiskiem są często bardziej zestresowani od małych aktorów.
- Dzieci ćwiczyły od początku listopada i przygotowania podzieliliśmy na kilka etapów – mówi Krystyna Golińska z Niepublicznego Przedszkola „Bajkowy Ogród” w Boguszycach. – Najpierw ćwiczyliśmy kolędy a potem poszczególne kwestie z Jasełek – dodaje. Praca z dziećmi wymaga jednak, aby być bardzo elastycznym i często odchodzić od wcześniej ustalonego scenariusza. – Nasz pięcioletni Jaś nie chciał być diabełkiem, więc szybko wymyśliłam rolę leśnego krasnoludka – dodaje wychowawczyni. Po przedstawieniu dzieci najbardziej żałowały, że… już nie będzie prób. – Kocham naszą panią za to, że śpiewaliśmy codziennie kolędy – mówiła pięcioletnia Zuzia - aniołek.
„Jasełka” są zwykle także okazją do świątecznego spotkania całych rodzin. W domach przygotowania do przedstawienia także trwały do ostatniego dnia. – Codziennie ćwiczyliśmy kwestie no i oczywiście trzeba było przygotować strój – mówi pan Tomasz – tata św. Józefa - Nikosia. – Miałem chyba większą tremę od syna, ale wszystko pięknie wyszło – dodaje.
Tradycja „Jasełek” pochodzi już ze średniowiecza. Pierwsze tego typu widowisko miał wystawić św. Franciszek z Asyżu w 1223 roku. Obecnie są one wystawiane głównie w kościołach, szkołach i przedszkolach przez najmniejszych aktorów. Prezentowane są zazwyczaj sceny odwiedzin małego Jezusa przez pasterzy, mędrców i aniołów. Czasem w przedstawieniu pojawia się także Herod, śmierć czy diabeł.
Arkadiusz Cichosz
